Ślub Ruth i Pawła był dla nas wyjątkowy z kilku względów i nie tylko tych zwyczajnie fotoreporterskich. Otóż z Pawłem znaliśmy się już dużo dużo wcześniej, grał on nawet na saksofonie na naszym własnym weselu!
Tym radośniej dla nas móc było spotkać się z nim po kilku latach na jego ślubie. Ceremonia jak i wesele odbyły się na terenie zabytkowego Pałacu w Rzęszkowie.
Jako że Ruth i Paweł mieszkają na stałe w Grecji, to i atmosfera tego dnia była iście śródziemnomorska, na stołach kusiły greckie przysmaki,
a dekoracje zwieńczał motyw gałązek oliwnych.
Najbardziej jednak zaskoczyła nas pogoda. Poranek był spokojny i słoneczny, w trakcie ceremonii zaczęło się zanosić na deszcz i trochę popadało, natomiast pod wieczór niebo się zaczerwieniło i mogliśmy wykorzystać to zabierając Parę Młodą na krótką sesję zdjęciową o zachodzie słońca.
Na sam koniec pojawiła się jeszcze tęcza. To było coś!
Nie można też zapomnieć o ilości wzruszeń i radości tego dnia, których był ogrom. Jedną z takich chwil była ta, gdy Paweł zagrał i zaśpiewał dla swojej żony piosenkę w trakcie ceremonii, doprowadzając ją tym do łez. No dobra, ale wystarczy już opisu, resztę zobaczcie sami.